Kiedy w polemice z artykułem A. Kołakowskiej pisałem o wyjętych z kontekstu i niezrozumianych fragmentach emaili, nie spodziewałem się, że w przeciągu kolejnej doby klimatyczni denialiści znów dostarczą mi stertę materiałów "spektakularnie i dobitnie" ukazujących oszustwo globalnego ocieplenia.
Czyli tradycyjna metoda podtrzymania aktywności blogerskiej dla leniwych.